Autor Wiadomość
maarta
PostWysłany: Pią 14:27, 22 Lis 2013    Temat postu:

Ciekawe jest to co piszesz Smile faktycznie można przemyśleć takie sprawy heheh . A co do kociego moczu to śmierdzi strasznie ale czym usunąc nie wiem Sad może oddaj dywan do pralni.
ToTyToOn
PostWysłany: Czw 1:06, 21 Lis 2013    Temat postu:

Poznałem Twoją opinię na tamten temat także nie doszliśmy do konsensusu i nie każdy się ze wszystkim zgodził, ale każdy czytał i poznał rozumowanie drugiej strony.
Kudłaty
PostWysłany: Śro 20:48, 20 Lis 2013    Temat postu:

Ja z kolei mogę powiedzieć, iż zdumiewa mnie fakt, że Ty karmisz swoje bezsensownym bełkotem "wierszy" białych...
ToTyToOn
PostWysłany: Śro 19:32, 20 Lis 2013    Temat postu:

Kudłaty napisał:
Prawa De Morgana nie są poezją?! Ty chyba kpisz.


W takim razie zdumiewa mnie fakt, że karmisz swoje zmysły suchymi regułami matematycznymi.
Kudłaty
PostWysłany: Śro 14:49, 20 Lis 2013    Temat postu:

To świadczy o wyższości matematyki nad wszystkimi innymi naukami. Bo matematyką ogarniesz wszystko, wierszykiem nie, bo o ile prawa De Morgana może i się da, to Praw Faradaya już nie. Prawa De Morgana nie są poezją?! Ty chyba kpisz. To czy coś jest poezją czy nie, zależy wyłącznie od odbiorcy. Choćby przykładem niech będzie ten "wiersz" wolny, który cytowałem, dla mnie to za przeproszeniem gówno, a nie wierszyk, dla Ciebie wielka poezja przekazująca nie wiadomo co odbiorcy... To tak jak by powiedzieć, że prawa Maxwella opisują elektrodynamikę, to dopiero bzdura, bo jak uwzględnimy efekty kwantowe, to już nie są. Wiem, że w literaturze jest taki a nie inny podział ale w elektrodynamice mamy podział na określone prawa, a jak zastanowimy się nad tym co się dzieje na poziomie kwantowym, to te prawa stają się bezużyteczne.
ToTyToOn
PostWysłany: Śro 11:50, 20 Lis 2013    Temat postu:

To że się da to nie znaczy że to mądre bo jaki w tym sens, chyba że zapisywane w konkretnym celu. A językiem poetyckim da się opowiedzieć o prawach De Morgana i co w związku z tym? Czy ty znaczy że te prawa są poezją? Bzdura...
Poza tym wiem że się da, bo nie byłbym w stanie pisać słów na komputerze gdyby się nie dało... (Mówię tu teraz o tym kodzie binarnym bodajże...)
Kudłaty
PostWysłany: Śro 10:15, 20 Lis 2013    Temat postu:

Nawet wierszyk da się zapisać za pomocą liczb, choćby w kodzie ASCII. Matematyka jest wszędzie. Proste Rolling Eyes
ToTyToOn
PostWysłany: Nie 18:07, 17 Lis 2013    Temat postu:

Kudłaty napisał:
A swoją dorogą to Ty chyba zapominasz, że Matematyka jest Królową nauk Wink


Tylko dla swoich podwładnych.
Aczkolwiek nie mam też zamiaru jej deklasować.
Kudłaty
PostWysłany: Nie 17:19, 17 Lis 2013    Temat postu:

Hahaha jedno bez drugiego nie może istnieć... Puszkina uważam za wspaniałego poetę, logika jest logiką. A swoją dorogą to Ty chyba zapominasz, że Matematyka jest Królową nauk Wink
ToTyToOn
PostWysłany: Nie 17:08, 17 Lis 2013    Temat postu:

Zacznę od cytatu który napisałeś wcześniej:

Cytat:
Hehe, bo literata nie ma pojęcia o logice


Literat ma pojęcie o logice.
Mylisz pojęcia. Logika nie odnosi się do jednego hasła. Po zagłębieniu się w tematy logiki, na przełomie już 19 i 20 wieku przedstawiono wyraźną odrębność między logiką matematyczną która ma zastosowanie w przypadku twoich tranzystorów, i logikę która obejmuje analizę logiczną służącą między innymi do poprawności rozumowania.
W przypadku 1. tekstu nie ma tu zastosowania dla logiki matematycznej, a to że da się coś policzyć, jak na przykład liczbę wersów nie jest od razu równoznaczne z tym że mamy tu zastosowanie logiki matematycznej, bo równie dobrze policzę jabłka na drzewie, które nie ma pojęcia o tejże logice. A zastosowanie tu logiki z zakresu estetyki gwarantuje nam SPÓJNOŚĆ tekstu i estetyczny wygląd, że nie będziemy mieli wszystkiego rozniesionego na kilku stronach w nieładzie, tylko w spójności.

Nie próbuj zakleszczać w synonimy tych logik bo to nielogiczne i niemożliwe Smile

Cytat:
I kolejny przykład:
(...)
Przeginam - jak każdy
Naprawiam błędy - jak każdy
Cierpię - jak tylko ja potrafię

Ale za wszystko winię siebie...

Po pierwsze, o co ku chodzi?! Po drugie, gdzie w tym piękno?


Cytat:
Popełniam błędy - jak każdy
Wybaczam - jak każdy
Kocham - jak tylko ja potrafię

Tęsknie - jak każdy
Płaczę - jak każdy
Żyję - jak tylko ja potrafię

Przeginam - jak każdy
Naprawiam błędy - jak każdy
Cierpię - jak tylko ja potrafię

Ale za wszystko winię siebie...


Piękno jest zawarte w słowach i uczuciach jakie być może targały autora. Nie jesteś w stanie wiedzieć w jaki sposób kochał, żył i cierpiał, więc nie wiesz dlaczego to było niepoprawne że wini za to siebie.

Pamiętaj że tak jak nie każdy film ci przypadnie do gustu, z poezją jest podobnie, aczkolwiek chwała mu za to jeśli była pisana prawdziwie.
Kudłaty
PostWysłany: Nie 14:30, 17 Lis 2013    Temat postu:

No to skoro wierszyki nie mają nic wspólnego w logiką, o taki przykład:

Zamieć mgłami niebo kryje,
Wichrów śnieżnych kłęby gna,
To jak dziki zwierz zawyje,
To jak małe dziecię łka.
To ze strzechy nam słomianej
Wyrwie z szumem kępę mchów,
To jak pielgrzym zabłąkany
W okieneczko stuknie znów.

Wszystko pięknie ułożone, pierwsze wiąże się z drugim, a ostatnie bez pierwszego nie ma sensu, wszystko ułożone jak należy, każdy trybik - sylaba, słowo, literka, przecinek, odgrywa w tej machinie jakąś pozornie małą rolę aby cała aparatura płynnie i bezawaryjnie pracowała. Czyż to nie właśnie logika? Czy dobranie rymów w taki sposób aby wywołały u czytelnika dreszcze, wprowadziły go w świat, w którym dzieje się akcja, nie jest tożsame z dobieraniem rezystorów w układzie wspólnego emitera, aby punkt pracy tranzystora był idealnie przez nie wyznaczany a wzmacniacz "grał" syntetycznie, bez żadnych zakłóceń, zniekształceń toru?!

I kolejny przykład:
(...)
Przeginam - jak każdy
Naprawiam błędy - jak każdy
Cierpię - jak tylko ja potrafię

Ale za wszystko winię siebie...

Po pierwsze, o co ku chodzi?! Po drugie, gdzie w tym piękno?
ToTyToOn
PostWysłany: Nie 13:26, 17 Lis 2013    Temat postu:

Kudłaty napisał:
bo literata nie ma pojęcia o logice Laughing więc jak ma myśleć przeciętnie, skoro nie wie jak powinien dany problem rozwiązać, nawet jak za sto lat mu się uda go rozwiązać, to i tak na 99% okaże się, że wyważył otwarte drzwi, a rozwiązanie jest znane ludzkości od dawna i zawiera się w jednym prostym równaniu...


Dlatego właśnie odpowiedziałeś sobie na przecząco i tu słuszność na stwierdzenie to:

Cytat:
Idąc Twoim tokiem myślenia, na filozofii też należy wprowadzić elektronikę, a na zarządzaniu mechanikę, a na socjologi programowanie w Pascalu


A drugie pytanie, to osobiście nie wiąże układów elektronicznych z pięknem, co nie znaczy że nie mogą być wykonywane z fantazją i pasją. Dla mnie to coś zimnego i surowego, zbyt mocno trzymanego w ryzach logicznych.
Kudłaty
PostWysłany: Nie 2:37, 17 Lis 2013    Temat postu:

Hehe, bo literata nie ma pojęcia o logice Laughing więc jak ma myśleć przeciętnie, skoro nie wie jak powinien dany problem rozwiązać, nawet jak za sto lat mu się uda go rozwiązać, to i tak na 99% okaże się, że wyważył otwarte drzwi, a rozwiązanie jest znane ludzkości od dawna i zawiera się w jednym prostym równaniu... Elektronik nie będzie się napawał pięknem literatury, a czy literata będzie się napawał pięknem układu elektronicznego, w szerokim tego słowa znaczeniu?
ToTyToOn
PostWysłany: Nie 2:27, 17 Lis 2013    Temat postu:

Kudłaty napisał:
Na czym ma polegać ta dwukierunkowość. Dla mnie wychodzi na to, że to właśnie nauka ścisła jest dwukierunkowa, bo umysł ścisły może wybrać obie drogi, a artysta polegnie na całce podwójnej.


Chodzi o to że idąc jednym kierunkiem masz 2 możliwości w przypadku 1. a mając do wyboru 2 kierunki masz możliwość zawsze taką samą czyli jedną z przypadku drugiego.

Nie chodzi o to że elektronik nie będzie kochał, tylko nie każdy elektronik będzie w stanie napawać się literaturą, a każdy literata będzie myślał nieprzeciętnie myśląc o logicznych liczbach, tak.
Kudłaty
PostWysłany: Nie 1:30, 17 Lis 2013    Temat postu:

Wrzucasz wszystko do jednego wora... Czy elektronik to człowiek z zero jedynkowym mózgiem nie potrafiącym kochać, nienawidzić, wierzyć w jakieś tam bóstwa? Czyż Albert Einstein nie był artystą? Takie traktowanie otaczającego świata to dopiero myślenie zero jedynkowe...
A wracając do Twojego postu.Na czym ma polegać ta dwukierunkowość. Dla mnie wychodzi na to, że to właśnie nauka ścisła jest dwukierunkowa, bo umysł ścisły może wybrać obie drogi, a artysta polegnie na całce podwójnej.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group